Siła porównania…
Porównujesz się w sposób negatywny jak większość osób? Istnieje również pozytywne, poznaj go tutaj…
Dlaczego mówi się, że podróżowanie poszerza horyzonty?
Jednym z powodów jest to, że poznajesz inne, otwierasz się na inne i przestajesz oceniać. Bo inne nie jest złe. Ani lepsze. Jest po prostu inne.
Kolejnym powodem (z wielu) jest to, że zdobywasz “porównanie”, które prowadzi do świadomości. To jeden z kluczy do szczęścia.
Pomyślmy o dwóch przykładach ludzi urodzony w dwóch różnych miejscach na Ziemi:
– Kiedyś poznałam chłopaka z wyspy Lombok, który powiedział mi, że chciałby wyjechać i żyć w Europie. Wtedy jego życie byłoby lepsze. Wtrącę ważną uwagę, wyspa Lombok jest dla większości tropikalnym rajem, choć pensje w tamtym obszarze są bardzo niskie.
– Teraz weźmy pod uwagę osobę urodzoną w kraju Europejskim, w zamożnej rodzinie, która wszystko ma podane na tacy.
Czy te osoby są koniecznie szczęśliwe?
Często mówimy, że gdyby “cośtam”, to moje życie wyglądałoby lepiej; gdyby “ktośtam” mi pomógł, to teraz miałabym/miałbym lepiej; gdyby mieszkać w innym miejscu, to byłoby lepiej; gdybym miał/miała jeszcze tamto, to byłabym szczęśliwa; itd.
Ale czy to prawda, czy po prostu nie mamy porównania?
Wydawać by się mogło, że osoba mieszkająca na rajskiej wyspie, z własnym ogrodem, itp, powinna być szczęśliwa. Także ta druga osoba z przykładu. Ale dla nich to norma, a co fascynującego jest w normie, czymś co znamy od zawsze?
Dlatego to wielki skarb, odkryć i poczuć w pełni co się ma dobrego, pod iloma względami jest się szczęściarzem. Dzięki porównaniu, które jest łatwym narzędziem, by to dostrzec.
Dzięki temu, że nie rodzimy się w idealnym miejscu, możemy wiele się nauczyć, np. zdjąć swoje ego z piedestału, przestać marnować życie na zwracanie innym uwagi, krytykowanie itp.
Może chłopak z wyspy Lombok, gdyby zobaczył Europę, która oprócz piękna, może być również szara, przytłaczająca i wykańczająca szybkim tempem, zmieniłby zdanie. Stwierdził, że może nie zarobi wiele na swej wyspie, ale ma zieleń, własne ekologiczne jedzenie, lazurową wodę i wybiera właśnie to. Bo tu czuje się lepiej.
Kiedyś w pewnym Jordańskim mieście rozmawiałam z kilkoma mężczyznami. Pytali mnie jak dobrze się żyje w Europie. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
– Jak wielki masz dom?
– Nie mam, żyję w mieszkaniu.
– Ooo, to ile ma metrów? Ze 200? 300?
– Nie, 60 metrów.
– Co? Jak można tak żyć? Ja mam 400 metrowy dom, kilka hektarów ziemi, a nie jestem bogaczem. To chociaż jak wielki ogród macie?
– Nie mam.
I wtedy przeżywali, wołali kolegów, żeby im opowiedzieć o szoku jaki doznali. Bo przecież “państwa Europejskie są bogate i żyje się w nich lepiej”…
Jak to się mówi, wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma; trawa bardziej zielona u sąsiadów; a nie wszystko złoto co się świeci 🙂
Leave a Reply