Moje treści i zdjęcia są pozytywne nie dlatego, że jestem delikatną księżniczką i nie zderzyłam się nigdy z brzydkimi rzeczami. Nie, wręcz przeciwnie. I mam ich dosyć. Mam świadomość, że internet promuje to, co drastyczne i w jakiś sposób wstrząsające, a my mamy tego za wiele na Ziemi. Promując agresję pod szyldem, że ona nam się nie podoba, powielając łańcuszkowe wiadomości – jesteśmy ich pionkiem.
Nie wiem jak wy, ale ja nie lubię być niczyim pionkiem w grze.
Studiowałam dziennikarstwo i wiem z doświadczenia jak to działa. Mniej więcej tak, otrzymujesz 2 suche zdania faktów i musisz do tego dorobić historię. To, co bardziej szokujące, to zwraca uwagę publiki i lepiej się sprzedaje.
Gdy w polityce ma przejść kontrowersyjna, niekorzystna ustawa (np. pozwolenie na jedzenie GMO) – odwraca się uwagę hasłami wywołującymi poruszenie w społeczeństwie. Wtedy ludzie protestują, jest głośno, a politycy robią swoje bez błysku fleshy.
Choć to niełatwe zadanie, nawet jeśli będę poruszać trudne tematy, to będę starać się kłaść nacisk na to, co dobre i jak dobrze mogłoby wyglądać.
Narzekanie to bardzo łatwa sprawa, każdy to potrafi, ale nie daje lepszych rezultatów.
Jeśli czegoś nie lubisz, zabierz temu jedyną moc – swoją uwagę.


Leave a Reply