PODRÓŻ SAMOCHODEM PO UKRAINIE
Przyleciałyśmy z koleżanką do Kijowa, wypożyczyłyśmy samochód i ruszyłyśmy w trasę od Północy do Południa: Kijów, Czarnobyl, Odessa, Zatoka, Shabo i nad Morze Czarne.
Top 3 powody, dla których warto odwiedzić Ukrainę:
1. Możliwe, że najpiękniejsze kobiety na Ziemi.
2. Wereniki z wiśniami.
3. Architektura – niektóre budynki są potężne, niektóre królewskie, niektóre ociekają złotem, niektóre w stylu Sowiecki Ludwik, a jeszcze inne nowoczesne. Napewno jest to interesujące dla oka.
Przed wylotem słyszałyśmy trochę dziwnych rzeczy jak: same dwie? Nie dacie sobie rady, zwłaszcza z samochodem… Drogi są złe. Nasze narody nie przepadają za sobą, itd… No więc oczywiście, że przytrafiły nam się przygody, ale generalnie poszło gładko, ludzie, których spotkałyśmy na swojej drodze byli mili, jedzenie smaczne, trasa, którą jechałyśmy była w dobrym stanie (oprócz remontowanego odcinka). Myślę, że czas najwyższy, aby mówić, że nasze narody lubią się W końcu lepiej budować długie stoły, niż wysokie mury.
Kijów to duże miasto z długą i ciężką historią. Gdy piszę “duże”, mam naprawdę to na myśli, dosłownie i wizualnie. Niektóre budynki z czasów Sowieckich są potężne, tak samo jak parki i place, drogi wielopasmowe i złote katedry (prawosławne cerkwie). Jest również wiele designerskich butików z ciekawą i unikatową modą, eklektyczne ubrania łączące w sobie tradycję i nowoczesność.
Odessa to urocze miasto, gdzie można poczuć się jak Anna Karenina, w sensie pozytywnym i eleganckim, dostojnym Budynek opery i liczne kawiarenki świetnie się do tego nadają. Jeśli pogoda na to pozwala, dobrze też tutaj pójść na plażę (np. Langeron) i wskoczyć do Morza Czarnego. Mnie osobiście Odessa nieco przypomina klimatem Sopot.
Dalej wzdłuż Morza Czarnego można pojechać do Zatoki, stolicy plażowania. Dla niektórych będzie to świetne wakacyjne miejsce, dla innych (takich jak ja) koszmar Powodem jest zbyt duża ilość osób, turystyczne atrakcje, hałas, chaos, fast foody i bardzo, bardzo mało jedzenia wegetariańskiego lub wegańskiego, a wiecie jaki niektórzy mają humor, gdy są głodni
Słysząc wiele o gościnność sąsiadującej Mołdawii oraz widząc urocze, tradycyjne winnice i nowe hotele pośrodku nich, bardzo chciałam tam pojechać. Zrobiłam wywiad, dowiedziałam się, że jest tam również państwo, które nie istnieje! Nazywa się Transynistra, Naddniestrze po Polsku, które zatrzymało się w czasach komunizmu. Niestety nie można tam wjechać wypożyczonym na Ukrainie samochodem, więc zamiast tego pojechałyśmy do winnicy Shabo, co okazało się niewypałem (jeśli nie mówisz po Rosyjsku lub Ukraińsku). Zawiniło temu również moje wyobrażenie sielskiej winnicy, degustowaniem wina (na którym się nie znam i chciałam czegoś dowiedzieć) pośrodku natury, siedząc w kapeluszu i sukni rodem “the real housewives…”. Okazało się, że to przemysł i nic uroczego nie widziałam Aby sobie odbić, włamałyśmy się na pole winorośli.
Jak wcześniej wspomniałam, byłyśmy też w Czarnobylu – miejscu katastrofy nuklearnej. Nie jest to miejsce dla wrażliwych, a ja taka jestem, więc było to dla mnie silne wydarzenie, które długo przeżywałam. Wjazd na teren radioaktywny wymaga specjalnego pozwolenia oraz długiego ubrania, ale to wszystko jest tematem na osobny post. Podróżowałam po całym świecie, ale gdy moja mama dowiedziała się z instagramu, gdzie jestem, zadzwoniła poinformować mnie, że się do mnie nie odzywa ponieważ jest tak wściekła. Nie polecam nikomu tam jechać, ale polecam dbać o naszą Ziemię, która została skażona na tysiące lat…
Leave a Reply