Malvina Dunder

Zwykle nie lubię przebywać zbyt długo w jednym miejscu, ponieważ czuję, że świat jest tak duży, że muszę zobaczyć jak najwięcej, ale tydzień na safari w Tanzanii to mało. Istnieje kilka różnych parków safari, a niektóre z nich są naprawdę ogromne, nawet jak niektóre kraje europejskie, więc same dojazdy sporo czasu zajmują.

Zabawne jest też, że wielu turystów (w tym ja oczywiście!) Ma na sobie profesjonalnie wyglądające stroje „przewodnika po safari”, czapki Indiany Jonesa i buty khaki, wszystkie błyszczące i nowiutkie  podekscytowani przygodą, która dopiero nadejdzie.

W parkach narodowych nie wolno wychodzić z samochodu, można jedynie otworzyć dach lub okna. Drogi są nierówne, a samochodom czasami psują się opony … Jak sobie z tym radzą, nie wiem i cieszę się z tego. Słyszałam tylko, że przewodnicy pomagają sobie nawzajem i zabierają turystów z drugiego samochodu / firmy w razie potrzeby…

Jeżdżenie i wypatrywanie zwierząt nazywa się po angielsku “the game drive”. Afrykański krajobraz jest niesamowity, pełen kolorów, zwierząt, akacji i baobabów, aż ciepło robi się na sercu. Jest to dobre miejsce do korzystania z teleobiektywu, ponieważ samochód nie może jeździć po trawie, a czasem zwierzę jest daleko. Niektóre osoby biorą również lornetkę.

Pierwsze zwierzęta , które przywitały mnie w Tanzanii były gepardami i muszę przyznać, że zaparły mi dech w piersiach z dwóch powodów: są majestatyczne i przerażające. Sposób, w jaki się poruszają jest hipnotyzujący, ale kiedy wskakują w sekundę na samochód, jest to trochę stresujące. I jednocześnie niesamowite Nasz przewodnik powiedział nam, że są ciekawskimi stworzeniami i mogą skakać do środka, powęszyć i sobie pójść. W takiej sytuacji powinniśmy być cicho i się nie ruszać. Jak to jest możliwe..?

Podczas safari dowiedziałam się również, że jeśli spotkasz afrykańskiego bawoła – połóż się płasko na ziemi, a możesz mieć szansę na przeżycie. Jeśli spotkasz hieny w nocy – zaświeć lampą. Jeśli spotkasz lwa – i tak nie masz szans, więc usiądź i bądź zjedzony…

 

Hipopotamy wyglądają naprawdę uroczo z potężnymi brzuchami i maleńkimi, różowymi uszami, jednak nie bez powodu zaliczane są do wielkiej piątki i nie ma z nimi żartów.

Antylopy, żyrafy i zebry są kultowe, a te ostatnie czasami stoją czasem w parze i krzyżują szyje, co wygląda naprawdę słodko.

 

Pumba porusza się w zabawny sposób i wygląda jak w bajce “Król Lew” (oficjalna nazwa to guziec).

Lamparty są samotnikami i zwykle przebywają na gałęziach.

„Śmiejące się” hieny to bardzo skuteczni łowcy, nie tylko padlinożercy. Bardzo dbają o rodzinę, inteligentni i mają ścisłą hierarchię w grupie, a także zęby tak silne, że mogą pogryźć kości.

Padlinożercy, tacy jak sępy i szakale, są bardzo ważną częścią przyrody. Dzięki nim choroby nie rozprzestrzeniają się!

Lwy naprawdę wyglądają jak królowie, ale czasem można dostrzec ich brzuchy w trawie i uroczą, zaspaną twarz.

 

Lwice pokazują niezwykłe połączenie siły i piękna.

Słonie są niezwykle inteligentne i troszczą się o swoje potomstwo. Wyglądają przyjaźnie i spokojnie, jednak nie ma wątpliwości, jak potężne są zwierzęta.

 

Pawiany są śmiesznie wyglądającymi, zajętymi małpami, ale sądząc po wielkości ich kłów, nie chcesz z nimi zadzierać. 

Dwa razy w roku można zobaczyć wielką migrację, która jest jednym z cudów świata. Zwierzęta przekraczają rzekę i wędrują z Tanzanii do Kenii oraz na odwrót. Mają na celu dotarcie do wody i bardziej zielonej części ziemi.

W Tanzanii istniał duży problem z kłusownictwem, dlatego ostatni prezydent wprowadził prawo zabraniające strzelania do zwierząt (pod żadnym pozorem), a z tego, co słyszałam, strażnicy są zobowiązani do zastrzelenia kłusownika na miejscu, bez śledztwa i procesu. To prawo jest bardzo surowe, ale liczba zwierząt rośnie od czasu jego opublikowania.

Również w niektórych parkach nie wolno jeździć w nocy (za to jest duża kara).

W parkach safari nocujesz na kempingach lub w bardziej eleganckich namiotach, które są droższe (mogą wynosić od 1000-2000 USD za noc).

Safari camp

Safari lodge

NOC, KTÓREJ NIGDY NIE ZAPOMNĘ… JUŻ MYŚLAŁAM, ŻE ZGINĘ POŻARTA W NOCY PRZEZ HIENY I INNE ZWIERZĘTA, KTÓRE ROZSZARPYWAŁY MÓJ NAMIOT…

W tych miejscach nie ma ogrodzenia i ważne jest, aby pozostać w namiocie po zmroku, gdy dzikie zwierzęta spacerują, węszą i hałasują.

Podczas pierwszego wieczoru safari byłam rozczarowana, że nasze namioty wyglądają na militarne, staromodne z metalowymi elementami, mają dwie warstwy i nie są tak szybkie do rozstawienia (jak nowoczesne). W nocy zostałam najbardziej wdzięczną osobą za mój porządny namiot wojskowy. Było całkowicie ciemno i słyszeliśmy zwierzęta spacerujące dookoła, hieny wydające dźwięk „śmiechu” i wiele innych, których nie potrafię rozpoznać, a także szelesty i pchanie namiotów. Moja wyobraźnia jest z natury bardzo żywa, ale tej nocy osiągnęła zenit. Wczesnym rankiem wszyscy rozmawialiśmy o tej nocy i wymienialiśmy emocje, przez które przeszliśmy. Jak niewiele wtedy wiedziałam…

Kolejnej nocy w innym obozie safari na brzegu krateru, pewne zwierzęta zaczęły ciągnąć sznury z naszego namiotu, wskakiwały na niego, gryzły i drapały…Wydaje mi się, że były to hieny, ale nie wiem na pewno – oczywiście nie próbowałam otworzyć namiotu i sprawdzić. Hieny, które słyszałam poprzedniej nocy, wydawały nieco inne dźwięki.

W pewnym momencie chciałam płakać, ale moje ciało było sparaliżowane, a gardło ściśnięte. Tuliliśmy się z moim ukochanym na środku namiotu, ponieważ wszystkie boki się ruszały. Staraliśmy się jak mogliśmy, aby zwierzęta sobie poszły, siedzieliśmy cicho i krzyczeliśmy, ale nic nie działało. Zaczęliśmy nawet wmawiać sobie, że to tylko wiatr, a nie dzikie zwierzęta, i reagujemy przesadnie… ale nie sądzę, żebym kiedykolwiek tak bardzo się bała. Trwało to kilka godzin i nie spaliśmy za dużo. Rano poszłam do publicznej toalety i stojąc w kolejce rozmawiałam z innymi. Niektóre dziewczyny wciąż się trzęsły jak ja i powiedziały, że noc była jak z horroru, potężny atak bestii na namioty, ale inne stwierdziły, że słyszały odgłosy, ale nic nie zbliżało się do namiotu… Cóż za szczęście.

JAK TO JEST NA SAFARI, KILKA INFORMACJI PRAKTYCZNYCH, żebyś nie zapomniała ręcznika i nie używała przez tydzień koszulki w tym celu🙈

Zmieniając temat na bardziej relaksujący, na wycieczkach safari jest przewodnik (kierowca) i kucharz, który przygotowuje posiłki w miejscach campingowych (w oddzielnym budynku przypominającym kuchnię). Nasze jedzenie było pyszne i mogłam spróbować nowych smaków, takich jak kasawa, czyli afrykański ziemniak. Kierowca ma trudne zadanie, ponieważ niektóre miejsca kilometrami wyglądają tak samo. Samochód zaopatrzony jest w radio, przez które informują się (w języku suahili) o lokalizacjach zwierząt. Nowi przewodnicy czasem się gubią i proszą drogą radiową, aby ich poprowadzili 

Prawdopodobnie wiesz, że musisz wziąć ręcznik na kemping… Mnie nie przyszło to do głowy z powodu nadmiernej ekscytacji i musiałam używać koszulki Ukochanego jako ręcznika. Co więcej, kiedy byłam w publicznej łazience z wieloma dziewczynami, zauważyłam, że wszystkie są super przygotowane, mają wiele kosmetyków i rzeczy do makijażu, ręczniki (!) oraz butelkę wody do użycia po umyciu zębów, zamiast wody z kranu nieznanego pochodzenia. I byłam też ja, stojąc z koszulką Ukochanego, szczoteczką do zębów i pastą. To wszystko. To była bardzo niezręczna sytuacja, ale starałam się zachować pozory  Nie dostałam też ameby, ani innych chorób afrykańskich, w przeciwieństwie do niektórych dziewczyn, które później dostały zatrucia pokarmowego (takie życie).

 

HISTORIA, KTÓREJ NIE POWINNAM NIGDY PUBLIKOWAĆ…

moje zbyt bliskie spotkanie ze słoniem afrykańskim…

Zastanawiałam się przez chwilę, czy powinnam opublikować moją historię ze słoniem, ponieważ była to jedna z najbardziej lekkomyślnych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobiłam, więc proszę uważnie przeczytajcie i nie powtarzajcie mojego błędu.

W naszym obozie moi towarzysze zauważyli słonia w krzakach, niedaleko budynku jadalni, wszyscy byliśmy podekscytowani i pobiegliśmy zobaczyć go … (w tych obozach nie ma ogrodzenia, a zwierzęta mogą wejść). Gdy dotarliśmy na kilka metrów, słoń spojrzał na nas i od razu zrozumieliśmy, że nie należy się zbliżać … Gdzie był mój mózg? Może w jednym z tajlandzkich sanktuariów, gdzie indyjskie słonie są łagodniejsze i różnią się od afrykańskich. Po chwili jeden przewodnik nas zobaczył i zaczął krzyczeć: „Co wy robicie! To niebezpieczne, wracajcie NATYCHMIAST!” Przewodnicy zaczęli wydawać jakieś dźwięki i wszyscy rozeszliśmy się. Mieliśmy szczęście, ale nauczyłam się z pierwszej ręki, jak te dwa typy słoni są różne. Afrykańskie są agresywne i nie lubią ludzi. Niestety zasługujemy na to ze względu na setki lat zabijania ich dla kłów. Mają naprawdę dobrą pamięć tak przy okazji.

Ps. Mamo, jeśli to przeczytasz, obiecuję, że nigdy więcej tego nie zrobię 

Po tych wszystkich przygodach, ostatniej nocy, spaliśmy w bezpiecznym namiocie poza parkiem safari.  Nagle w nocy jakieś zwierzę popchnęło nasz namiot i obydwoje z Ukochanym podskoczyliśmy przerażeni ze strachu. Po chwili jednak wybuchliśmy śmiechem do łez, gdyż okazało się, że to tylko mały kotek…

Safari to rzeczywiście podróż życia, zobacz jakie niesamowite zwierzęta można tam zobaczyć i podziwiać….