Narcyz zrobi i powie wszystko, abyś zwątpiła w siebie i widziała siebie jak zła osoba. W niektórych sytuacjach masz udowodnić, że jesteś “dobrą” osobą i zrobić to, co chce narcyz – manipulacja. To wszystko nie jest prawdą, to tylko czarno-białe myślenie narcyza i jego / jej własna projekcja.
Czy naprawdę jesteś „złą” osobą? Nie – to tylko projekcja narcyza…
Jeśli kiedykolwiek byłaś w bliskim kontakcie z osobą narcystyczną, to bardzo możliwe, że prędzej czy później zaczęłaś kwestionować… samą siebie. Swoją dobroć, intencje, słowa. Zaczęłaś się zastanawiać, czy rzeczywiście jesteś „trudna”, „niewdzięczna”, „toksyczna”, „egoistyczna”, „problematyczna”. Może nawet próbowałaś „udowodnić”, że zasługujesz na szacunek i traktowanie z godnością.
I tu pojawia się sedno narcystycznej manipulacji: narcyz zrobi wiele, byś zobaczyła siebie jego / jej oczami – jako osobę złą, wybrakowaną, niegodną miłości. Po co? Bo osoba, która w siebie nie wierzy, dużo łatwiej daje się kontrolować.
To nie przypadek, że narcyz uderza w Twoje najczulsze miejsca: Twoje wątpliwości, Twoją empatię, Twoje intencje. Potrafi rzucić jedno zdanie („zawsze robisz z siebie ofiarę”, „może to z Tobą jest coś nie tak”, „nikt Cię nie lubi, bo jesteś trudna”) i nagle zaczynasz się tłumaczyć. A im więcej się tłumaczysz, tym bardziej stajesz się podatna na jego narrację.
W tej relacji Twoim zadaniem staje się „udowadnianie”, że jesteś dobra, że zasługujesz, że się starasz, że nie chciałaś nikogo zranić, że to wszystko to nieporozumienie. Ale ta gra nie ma końca, bo reguły ustala narcyz – i zawsze tak, żebyś przegrywała.
To właśnie forma emocjonalnego szantażu: „jeśli nie zachowasz się tak, jak chcę – to znaczy, że jesteś zła”. A jeśli się podporządkujesz – na chwilę odetchniesz z ulgą… tylko po to, by znów zostać oceniona i obwiniona. To błędne koło, które osłabia Twoje poczucie tożsamości.
W psychologii to nazywamy projekcją – mechanizmem obronnym, w którym osoba nieświadomie przypisuje innym cechy i intencje, których nie chce dostrzec u siebie. Narcyz nie chce przyznać się do tego, że sam jest mściwy, manipulujący, agresywny – więc „widzi” te cechy u Ciebie. I mówi Ci to głośno, wielokrotnie, przekonująco. Tak długo, aż zaczniesz się zastanawiać: a może on/ona ma rację…?
Ale to nie jest prawda. To tylko czarno-białe myślenie narcyza: jeśli nie jesteś posłuszna – jesteś zła. Jeśli masz granice – jesteś trudna. Jeśli coś powiesz – jesteś agresywna. Jeśli milczysz – jesteś obrażona. Każde Twoje zachowanie jest interpretowane przez pryzmat jego potrzeby kontroli.
Wszystko, co wymyka się temu schematowi, jest „zagrożeniem” – a więc musi zostać zdyskredytowane. I tu nie chodzi o to, jaka naprawdę jesteś. Tu chodzi o to, jaką on/ona musi Cię uczynić, żeby móc nad Tobą panować.
Pamiętaj: to, że ktoś Ci mówi, że jesteś zła, nie oznacza, że tak jest. To, że ktoś próbuje przekonać Cię, że „coś z Tobą nie tak”, nie oznacza, że to prawda. Czasem to tylko sposób, by ukryć to, co tak naprawdę „nie tak” jest w tej osobie.
A jeśli czujesz w sobie smutek, zagubienie, chęć wyjaśnienia – to nie dowód Twojej winy, tylko Twojej wrażliwości i otwartości. To, że nie manipulujesz innymi, nie znasz takich gier, nie wiesz, jak to „zagrać” – to nie jest naiwność. To Twoja uczciwość.
Zamiast więc się tłumaczyć i wątpić w siebie, przypomnij sobie, kim naprawdę jesteś. Ile włożyłaś w tę relację. Ile razy próbowałaś rozmawiać. Ile razy chciałaś zrozumieć. Ile dobrego dałaś – nawet jeśli nie zostało to przyjęte. To wszystko mówi o Tobie znacznie więcej niż jakiekolwiek słowa osoby, która próbuje Ci wmówić, że jesteś „zła”.
Nie daj się wciągnąć w grę pod tytułem „udowodnij, że jesteś warta”. Jesteś. Od zawsze. Nawet jeśli ktoś próbował Ci to odebrać – Ty możesz to sobie przywrócić.
Jeśli chcesz poznać temat bardziej szczegółowo, zajrzyj tutaj.


Leave a comment