Narcyz nazywa Twoją miłość do siebie arogancją, pewność siebie pychą, uzdrowienie głupotą

Czerwone flagi narcyzmu, narcyzm, narcyz

Narcyz nazywa Twoją miłość do siebie arogancją, pewność siebie pychą, uzdrowienie głupotą. Nie przejmuj się, gdy jesteś za to atakowana, to tylko znak, że jesteś na dobrej drodze i będzie lepiej.

W relacji z osobą narcystyczną nawet najzdrowsze rzeczy, które robisz dla siebie, mogą zostać przedstawione jako coś złego, niewłaściwego, a nawet… egoistycznego. To nie przypadek. To mechanizm. Bo narcyz widzi świat przez bardzo zniekształcone soczewki — i wszystko, co nie wzmacnia jego pozycji, traktuje jak zagrożenie. Dlatego Twoja miłość do siebie jest przez niego wyśmiewana, Twoja pewność siebie — wyolbrzymiana jako pycha, a Twoje uzdrowienie — przedstawiane jako „niedojrzałość” lub „głupota”. Ale to nie mówi nic o Tobie. Mówi wszystko o nim.

Osoba narcystyczna nie chce, byś czuła się silna, bo wtedy nie da się Tobą tak łatwo sterować. Nie chce, byś ufała sobie, bo wtedy nie będziesz pytać o pozwolenie. Nie chce, byś miała swoje zdanie, bo wtedy nie będziesz ślepo potakiwać. Dlatego wszystkie przejawy Twojego wzrastania będą przez nią zniekształcane, deprecjonowane, obracane przeciwko Tobie.

Może usłyszysz: „Zobacz, jaka się zrobiła zarozumiała”, „Kiedyś byłaś taka miła, a teraz tylko siebie słuchasz”, „Uderzyła Ci woda sodowa do głowy”. I może nawet zaboli Cię to na początku, bo przecież próbujesz być po prostu… sobą. Autentyczną, spokojną, mniej zależną od cudzych nastrojów i ocen. Ale w oczach narcyza każda Twoja zmiana, która prowadzi do większej wolności — jest zagrożeniem. Bo przecież miałaś być na zawołanie. Miałaś nie pytać, nie czuć, nie wybierać.

Zamiast tego zaczynasz się stawiać. Chronić siebie. Mieć granice. A to dla narcystycznej osobowości niewyobrażalne — więc zaczyna Cię atakować. Najczęściej słowami, czasem sarkazmem, ironią, obojętnością. Często też gra ofiarę — bo skoro Ty już „nie jesteś taka jak dawniej”, to może problem jest z Tobą? To gra, która ma przywrócić dawny układ sił.

Ale jeśli spojrzysz głębiej, zrozumiesz: to nie Ty jesteś arogancka – Ty po prostu przestałaś przepraszać za siebie. Nie jesteś „głupia” – jesteś wolna. Nie jesteś „zbyt pewna siebie” – jesteś stabilna. A narcyz? On tylko nie potrafi tego unieść, bo widzi w Tobie to, czego sam nie ma. I to boli.

Dlatego nie przejmuj się, gdy jesteś atakowana za swój rozwój. To tylko znak, że idziesz we właściwym kierunku. Że Twoje światło świeci zbyt jasno, by osoba żyjąca w cieniu mogła je zignorować. I choć może próbować je przygasić – ono już się pali.

Nie musisz nikomu udowadniać, że Twoje uzdrowienie jest prawdziwe. Ono jest Twoje. I tylko Ty wiesz, ile kosztowało Cię dojście do miejsca, w którym już nie trzeba się tłumaczyć.

Kiedy więc usłyszysz, że „za bardzo się zmieniłaś”, uśmiechnij się do siebie. To znak, że jesteś na dobrej drodze. I że jeszcze będzie piękniej.


Ebooki i książki dostępne tutaj KSIĘGARNIA oraz EMPIK i wielu innych,
najwięcej opcji tutaj: https://buymeacoffee.com/malvinadunder/extras


Spotkajmy się na Instagram @malvinadunder

Leave a comment