Czasem mamy ochotę opowiedzieć o innej kobiecie znajomym, koleżankom, ludziom z pracy. Często „za plecami”. Z frustracji, z napięcia, z poczucia niesprawiedliwości lub po prostu z impulsu. Ale mówienie o kimś nie zmienia tej osoby — zmienia tylko nasz obraz. W tym tekście pokazuję, skąd bierze się potrzeba opowiadania o kimś innym i jak wrócić do własnej siły zamiast tracić energię na cudze życie.
Ten impuls: „Muszę to komuś powiedzieć…”
Bywa tak:
Coś Cię w niej porusza.
Coś było dziwne, niewygodne, irytujące.
Albo nie możesz jej „rozszyfrować”.
I pojawia się myśl:
„Powiem to koleżance. Muszę to z siebie wyrzucić. Muszę to komuś opowiedzieć.”
To ludzkie.
Ale warto zatrzymać się na chwilę, zanim to zrobisz.
Bo to, co powiesz o niej —
to nie jej portret.
To Twoja wizytówka.
Różnica między plotką a konstruktywnym mówieniem
Warto dodać jedno: mówienie o kimś za plecami to nie to samo co konstruktywne reagowanie na czyjeś zachowanie.
Granica leży nie w temacie, ale w intencji.
Plotką staje się to wtedy, gdy mówisz o kimś po to, żeby:
– rozładować emocje,
– zdobyć potwierdzenie,
– „wyrzucić z siebie”,
– połączyć się z kimś przeciwko komuś.
Wtedy to, co mówisz, nie zmienia sytuacji — tylko buduje napięcie.
Konstruktywne mówienie to zupełnie coś innego.
To moment, gdy:
– chcesz postawić granicę,
– potrzebujesz wsparcia,
– szukasz rozwiązania,
– reagujesz na nadużycie,
– chronisz siebie.
Wtedy słowa są działaniem, nie oceną.
Nie służą do obgadywania, tylko do uporządkowania sytuacji.
Pokazują fakty / wydarzenia / konkretną wiedzę, nie tylko opinię o nich.
Słowa i sposób wyrażenia są wtedy inne.
Najprostsze rozróżnienie:
Jeśli to, co mówisz, pomaga rozwiązać problem — to dojrzałość.
Jeśli nie zmienia nic poza Twoim napięciem — to plotka.
Mówienie o kimś za plecami rzadko dotyczy tej osoby
Kiedy opowiadasz o niej komuś innemu:
– to Ty ujawniasz swoje interpretacje,
– to Ty odsłaniasz swój styl reagowania,
– to Ty pokazujesz, czego się boisz,
– to Ty zdradzasz, jak czytasz ludzi,
– to Ty mówisz o swoich ranach i lękach — nawet jeśli nieświadomie.
Ludzie słuchają… i zapamiętują nie jej historię, tylko Twoją emocję.
Po co chcesz to powiedzieć? Zadaj sobie to ciche pytanie
Nie po to, by się oceniać.
Po to, by siebie zrozumieć.
Może chcesz:
– rozładować napięcie,
– upewnić się, że to nie Ty jesteś „dziwna”,
– zyskać potwierdzenie, że masz rację,
– odzyskać poczucie kontroli,
– skanalizować frustrację,
– lub po prostu poczuć się lżej.
To wszystko są ludzkie powody.
Ale żaden z nich nie wymaga opowiadania o niej innym.
One wymagają…
zrozumienia, co tak naprawdę Cię dotknęło.
Gdy mówisz o innych, Twoja energia wypływa z Ciebie
Za każdym razem, kiedy:
– analizujesz inną kobietę,
– interpretujesz jej zachowania,
– omawiasz ją z kimś,
– budujesz „obraz” za plecami,
…oddajesz jej kawałek swojej energii, swojego czasu, swojego wpływu.
A ona nawet o tym nie wie.
I paradoksalnie — taka rozmowa wcale Cię nie uwalnia.
Często tylko podtrzymuje emocję, którą próbujesz zgasić.
To, co mówisz o innych, wraca do Ciebie jako obraz Ciebie
Ludzie nie myślą wtedy:
„Jaka ta kobieta musi być trudna.”
Ludzie myślą:
„Tak ona mówi o innych. Tak pewnie mówi też o mnie.”
To dlatego mówienie o kimś za plecami jest tak kosztowne.
Bo odbiera Ci zaufanie, siłę i wiarygodność.
I nigdy nie działa na Twoją korzyść.
Wywołuje chwilowy dramat i szybko znika pozostawiając niesmak.
A teraz delikatna prawda: to, co chcesz o niej powiedzieć, jest informacją o Tobie
Jeśli jej zachowanie Cię poruszyło,
jeśli jej energia Cię uwiera,
jeśli jej styl bycia budzi napięcie
a ona nic ci nie zrobiła —
to jest Twoja historia, nie jej.
Może ona dotknęła:
– Twojego wstydu,
– Twojej niepewności,
– Twoich granic,
– Twojego lęku przed oceną,
– Twoich dawnych ran,
– Twojej niewyrażonej potrzeby bycia widzianą.
Tym się warto zająć.
Bo to jest coś, co możesz zmienić.
Jej nie zmienisz.
Co zrobić zamiast mówić o niej za plecami?
1. Zatrzymaj się na chwilę
Oddychaj.
Zanim napiszesz, zanim zadzwonisz, zanim powiesz.
2. Zapytaj: „Co ja teraz naprawdę czuję?”
Złość?
Napięcie?
Zawstydzenie?
Zranienie?
Niepewność?
Nazwanie emocji rozbraja jej siłę.
3. Zadaj pytanie: „O co tak naprawdę mi chodzi?”
Nie o nią.
O to, co po jej zachowaniu uruchomiło się w Tobie.
4. Uznaj, że nie każda emocja musi być przegadana
Niektóre wymagają ciszy, nie rozmowy.
Świadomości, nie plotki.
Empatii dla siebie, nie opinii innych.
Bardzo fajnym rozwiązaniem jest rozmowa w prywatności sama ze sobą (np. w samochodzie), pisanie dziennika jeśli lubisz. Jeśli potrzebujesz to przegadać z inną osobą, niech będzie zaufana i odpowiednia, np. psychoterapeutka.
5. Przekieruj uwagę na swoje życie
Tam masz wpływ.
Tam możesz wybrać.
Tam możesz uzdrowić.
Tam jest Twoja siła.
To, co mówisz o innych, to Twoja wizytówka. Zawsze.
Bo wtedy ludzie widzą nie cudze błędy, ale Twoje emocje.
Nie cudze historie, ale Twój sposób reagowania.
Nie cudze zachowania, ale Twoje mechanizmy.
I najpiękniejsze jest to, że możesz tę wizytówkę tworzyć świadomie:
– spokojem,
– dojrzałością,
– granicami,
– empatią,
– ciszą,
– prawdą.
Bo Twoja siła nie rośnie, kiedy projektujesz coś na inną kobietę i mówisz o tym.
Twoja siła rośnie, kiedy wracasz do siebie.
Najważniejsze:
Jeśli mówisz, żeby rozwiązać problem — to dojrzałość.
Jeśli mówisz, żeby rozładować ego — to plotka.
Ton, intencja i efekt działania zawsze wszystko pokażą.
Pozdrawiam!
Malvina


Leave a comment