Bywa, że jakaś kobieta „nie daje nam spokoju”. Myśl o niej wraca, jej zachowania nas poruszają, a jej obecność — nawet jeśli jest neutralna — jakoś nas angażuje. Ten tekst pokazuje, dlaczego tak się dzieje, skąd bierze się to napięcie i jak odzyskać energię, którą oddajemy komuś innemu.
Ta jedna kobieta, o której myślisz częściej, niż byś chciała
Czasem to jest koleżanka z pracy.
Czasem znajoma znajomej.
Czasem ktoś z internetu.
Czasem zupełnie obca osoba.
A jednak — coś w niej trzyma Twoją uwagę.
Wraca myślami.
Porusza Cię jej styl życia.
Wywołuje napięcie jej obecność.
Czasem złość, czasem podziw, czasem jedno i drugie.
A czasem tylko… niewygodną ciekawość.
I wtedy warto zapytać siebie:
Co tak naprawdę mnie w niej trzyma?
I dlaczego nie mogę się od niej oderwać?
To rzadko chodzi o tę kobietę. Prawie zawsze chodzi o Ciebie.
Kiedy jakaś kobieta „nie daje Ci spokoju”, to zwykle:
– dotyka Twoich nieuświadomionych potrzeb,
– porusza dawne rany,
– pokazuje Ci coś, czego sama w sobie nie widzisz,
– przypomina Ci jakąś wersję Ciebie, o której zapomniałaś,
– wywołuje lęk, bo reprezentuje coś, czego nie umiesz nazwać,
– uruchamia mechanizmy porównywania.
To nie musi być obsesja.
To nie musi być zawiść.
To nie musi być rywalizacja.
To jest sygnał.
Sygnał, że energia, która powinna być w Tobie, utknęła w kimś innym.
Kiedy patrzysz na nią, możesz przestawać widzieć siebie
Tak się dzieje, kiedy:
– analizujesz jej wybory zamiast swoich,
– obserwujesz jej życie częściej niż własne,
– zastanawiasz się, „co ona myśli”,
– porównujesz się z nią w myślach,
– oceniasz, krytykujesz lub idealizujesz,
– monitorujesz jej kroki, zamiast stawiać swoje.
Twoja uwaga — piękna, cenna, twórcza — jest wtedy skierowana na zewnątrz.
A nie tam, gdzie naprawdę mogłaby Ci pomóc.
Dlaczego przenosimy energię na kogoś innego?
Bo to łatwiejsze niż spotkać się ze sobą.
Bo cudze życie bywa prostszą przestrzenią niż własne pragnienia.
Bo patrzenie na nią daje pozór kontroli nad emocjami, które trudno nazwać.
Bo czasem łatwiej analizować czyjś świat niż wejść głębiej w swój.
Nie ma w tym nic złego.
To po prostu znak, że jakiś fragment Twojego życia potrzebuje troski.
Jak delikatnie odzyskać uwagę, którą oddałaś komuś innemu?
1. Zadaj sobie pytanie: co widzę w niej, czego nie widzę w sobie?
Od tego wszystko się zaczyna.
W odpowiedzi będzie Twój kierunek.
2. Zapytaj: o czym mi przypomina?
O marzeniu?
O lęku?
O ambicji?
O niezrealizowanym potencjale?
O tym, co zawsze chciałaś, ale nie miałaś odwagi zrobić?
3. Wróć do swojego ciała
Zauważ, gdzie czujesz napięcie.
Każde napięcie to informacja.
4. Zastanów się: czy naprawdę chcę nią żyć?
Czy jej wybory są tym, czego chcesz?
Czy tylko to, że „ma coś innego”, jest dla Ciebie bodźcem?
5. Zadaj pytanie: co w moim życiu czeka na uwagę?
Często to jest:
– relacja z ciałem,
– zmiana zawodowa,
– pragnienie bycia autentyczną,
– granice,
– odwaga do bycia sobą.
Cokolwiek to jest — tam wraca Twoja energia, gdy przestajesz patrzeć na nią.
Największa transformacja zaczyna się wtedy, gdy odwracasz wzrok od niej i kierujesz go w siebie
Nie po to, by ją ignorować.
Nie po to, by udawać, że jej nie ma.
Nie po to, by się przemocą odciąć.
Ale po to, by zapytać:
„Co moje życie potrzebuje, żebym nie musiała żyć przez nią?”
To pytanie zmienia wszystko.
Bo kiedy energia przestaje krążyć wokół innej kobiety,
zaczyna w końcu zasilać Ciebie.
Twoje wybory.
Twoje relacje.
Twoją odwagę.
Twoje marzenia.
Twoje tempo.
Twoją drogę.
„Ona nie daje ci spokoju” to zawsze początek historii, która chce się w Tobie uzdrowić
Zazwyczaj to, co nas najbardziej porusza, pokazuje nam:
– gdzie oddałyśmy swoją moc,
– gdzie zapomniałyśmy o sobie,
– gdzie tęsknimy za zmianą,
– gdzie brakuje nam odwagi,
– gdzie boimy się ruszyć z miejsca.
I kiedy to widzisz — delikatnie, bez oceniania — nagle wraca spokój.
Bo okazuje się, że ta druga kobieta nie jest Twoim problemem.
Nigdy nim nie była.
Była lustrem.
Była sygnałem.
Była drogowskazem.
A Ty możesz teraz wrócić do siebie — i to jest najpiękniejsza część tej historii.
Pozdrawiam!
Malvina


Leave a comment